Oddaję się tobie. Cała. Taka jaka jestem. Obnażona, lecz nie bezsilna. Bo czy w uległości przejawia się słabość? To siła w oddaniu. Chęć posiadania. Pragnienie doznania.
Podchodzisz, zaciskasz rękę na mym gardle, dawkując oddechy. Zmysły przeskakują na inny tor, wyostrzają się w pościgu ku spełnieniu. Serce zaczyna tańczyć tango, zwalniając i przyspieszając na przemian. Zatańczysz?
Daję się poprowadzić. Wczuwam się w takt poruszających się mięśni. Kołyszę biodrami. Kuszę, nęcę, podsycam oczekiwanie. Tak, oczekuję pożądania, byś nie mógł się mnie doczekać.
***
Stanowczym gestem rozpinasz koronkowe body. Aż zastanawiam się, czy nie popsułeś jego zapięcia, ale teraz nie to jest najważniejsze. Czerń koronki kontrastuje z alabastrowym odcieniem skóry. Niczym gra grzeszności i niewinności. Którą wersję mnie wybierzesz? Jestem do dyspozycji. Nawet podczas snu.
Twój wzrok ślizga się po mym ciele. Zagląda wszędzie. Od tego spojrzenia robię się mokra, śliska, gotowa. Bezduszny hotelowy pokój wypełnia się naszą energią. Czy ktoś za ścianą nas usłyszy?
Celowo odsłaniasz zasłonę. Po przeciwnej strony ulicy mieści się biurowiec z dużymi, przeszklonymi oknami i z małymi marzeniami ludzi w nim pracujących. Biała jarzeniówka rozświetla blat biurka z piętrzącym się stosem dokumentów, lecz zaślepia wyjście z tunelu wegetacji. Praca – sen, praca – sen. Z przerwą na mechaniczny seks albo naładowanie baterii do wibratora
- Niech mają coś z życia – mówisz rozbawiony. Żyją jak szczury w laboratoryjnych klatkach.
- Wypnij się – rozbawienie przemienia się w rozkaz.
Me pośladki unoszą się, jak dwie piłeczki antystresowe. Ugniatasz je, czyniąc z nich miękką poduszkę. Kciuk wędruje w niebezpiecznie pulsujące miejsce. Tama wilgoci otwiera się. Pochylasz głowę i wąchasz.
Cudownie pachniesz. Twoje podniecenie ma słodki aromat – szepczesz. Zaciągasz się, jak drapieżnik łapiący azymut na ofiarę. Językiem zlizujesz rosę pożądania. Gwałtownie klepnąłeś me najwrażliwsze miejsce.
- Jeszcze! – wołam.
Powtórzyłeś.
- Jeszcze! – ponawiam wołanie. Silny uchwyt twej dłoni zostawia czerwony ślad na pośladku.
- Jeszcze, jeszcze, jeszcze! – żądam.
Jednym pchnięciem wtargnąłeś do mego wnętrza, zaznaczając kto nad kim przejął władzę. Zakręciłeś włosy, opadające na piersi, wokół swego nadgarstka, zmuszając do wygięcia ciała i silniejszego zaciskania mięśni otaczających twą męskość. Byśmy byli połączeni jeszcze mocniej, jeszcze głębiej, jeszcze…
Czy to „jeszcze” ma jakąś skalę? Czy jest wiecznie nienasycone, skomlące o uwagę, głaskanie, przytulenie, klapsa?
***
W zachłanności odnajduję czułość. W brutalności – delikatność, w zwierzęcości – bliskość. To, czego szukam – mam. Uczucia to trampolina paradoksów. Poskaczemy na niej razem?
Opadam bezwładnie na rozgrzaną pościel. Nie mam już sił, gardło boli od wyrywających się krzyków. Ktoś nas jednak słyszał, bo zaczął rytmicznie pukać w ścianę, tak jak nasze łóżko wydrążało dziurę w tynku. Spocony wychodzisz ze mnie i zaczynasz bezceremonialnie się śmiać. Zdezorientowana pytam, co się stało.
- No mała. Miałaś dziś główną rolę i pełną widownię.
Podchodzę do okna. Kilkanaście par wpatrzonych w nas oczu. Anonimowi ludzie biją brawo. Kłaniamy się nisko, niczym aktorzy na scenie. Kurtyna opada, przedstawienie skończone. A teraz – utulisz mnie do snu?
Tekst: Luiza
Fot.: Swing With Me
PRZECZYTAJ: https://swingwithme.pl/zdarlam-sobie-kolano/
___
eraz Twoja kolej! Dołącz do naszej swingerskiej społeczności!
Facebook: https://www.facebook.com/SwingWithMeBlog/
Grupa na FB: https://www.facebook.com/groups/164573377243615
Discord: https://discord.gg/sthJtZnXfZ
Instagram: https://www.instagram.com/newswingwithme/
Zbiornik: https://zbiornik.com/Swing_with_me_blog
Newsletter: https://swingwithme.pl/newsletter/
___
Jeżeli masz ochotę wspierać nas w tym, co robimy – to możesz zrobić to tutaj:
Dziękujemy!