Kobieto – co byś zrobiła, gdyby Twoja pochwa tak naprawdę nie należała do Ciebie? Gdyby wszyscy inni mogli decydować o niej, ale nie Ty? Gdybyś co chwilę dowiadywała się, że jesteś zła, brudna i histeryczna? „Zakazane ciało. Historia męskich obsesji” Diane Ducret to książka o tym, jak na przestrzeni wieków zmieniało się podejście do kobiecości i związanej z nią seksualności.
Epoki zacofania
Za każdym razem, gdy przekładałam przeczytane kartki, cieszyłam się, że żyję w czasach, w których mogę wyzwolić swoje pragnienia i spełniać erotyczne fantazje. Bez strachu, że zostanę zepchnięta do lochu, ukamienowana czy spalona na stosie. Że mogę do woli eksplorować swoje ciało, eksperymentować z nim i czerpać rozkosz z cielesnych doznań.
Ale… Dla tego momentu seksualnej swobody, wiele kobiet musiało złożyć w ofierze swoje zdrowie, a często i życie. Służąc jako materiał męskich badań, zostały ogałacane ze swych potrzeb i sprowadzane do roli medycznych doświadczeń.
Kobiety świadome swej cielesności były utożsamiane z samym szatanem i uważane za najgorszy gatunek, jaki został stworzony. Za pomyłkę bogów. Ich organy powinny służyć tylko i wyłącznie do spełniania zachcianek przedstawicieli płci męskiej. W przeciwnym wypadku:
Nieczyste moce
Nieznajomość i względna obojętność względem ciała kobiety przyczyniają się do powstawania bzdurnych i krzywdzących dla niewiast przesądów. Chociażby menstruacja uważana jest za toksyczną i niszczycielską ciecz. To jak kobieta może zasługiwać na uwielbienie, skoro z jej wnętrza wydobywają się takie nieczystości?
Dla przykładu, łechtaczka – narząd stworzony dla kobiecej rozkoszy, był masowo usuwany jako zbędny i będący przyczyną wielu chorób. Wszystkie przypadłości, które nie miały oczywistej genezy, przypisywane były niszczycielskiej sile clitoris. Niestety, takie przesądy panują w wielu krajach we współczesnym świecie, a okaleczanie kobiet jest traktowane jako święty obowiązek. Ciekawe ile jeszcze wieków musi upłynąć, aby i ten bestialski rytuał został zaprzestany?
Bez wątpienia Diane Ducret włożyła w stworzenie książki „Zakazane ciało. Historia męskich obsesji” wiele pracy, bo to wyczerpujące studium kobiecej cielesności. Jednak pomimo mojego umiłowania do historii, ta swoista powieść nie wciągnęła mnie. Czytałam ją bardziej z obowiązku niż dla własnej przyjemności. A szkoda, bo pomysł był świetny, ale jakość wykonania plasuje się dla mnie na poziomie przeciętnym. Być może ktoś kiedyś ponownie podejmie się zadania przedstawienia historii sromu, tylko w sposób bardziej wciągający, ale i bardziej obiektywny?
Tekst: Luiza