W Waszym łóżku dzieje się magia. Jesteście we dwoje, tworzycie intymność zarezerwowaną tylko i wyłącznie dla siebie. Bliskość wzmaga podniecenie, kreuje sensualne obrazy w głowach. Obrazy, w których nie jesteście już sami… I wówczas pojawia się pytanie – czy to odpowiedni moment, aby seksualne pragnienia wreszcie opuściły progi Waszej sypialni i zaprosić do zabawy kogoś jeszcze?
Hej. Marta z tej strony. Bardzo dokładnie przeanalizowałam Waszego bloga. Poczytałam z ogromną przyjemnością. I nasunęło mi się kilka pytań. Mianowicie… czy normalnym jest chęć spełnienia fantazji partnera, ale wbrew sobie? Jak poradzić sobie z zazdrością? Czy nazwijmy to para spotykająca się i czerpiąca niesamowitą radość oraz rozkosz z seksu nie ryzykuje za bardzo spotkania z inną parą? Czy znając fantazje partnera i swój kategoryczny sprzeciw wobec swingu (mam na myśli inną kobietę) powinnam dać się ponieść również tej fantazji?
Spotykamy się od dwóch lat. Znamy o wiele dłużej. Sex …mmmmmm… spełniamy się, uzupełniamy, wciąż tak samo pożądamy albo i bardziej… Opowiadamy o swoich fantazjach… jednak, tak naprawdę każde z nas ma tego inne wyobrażenie… Do czego zmierzam. Ja, chyba jak zdecydowana większość kobiet marzę o namiętnym spotkaniu z kobietą. Jakiś czas temu umówiłam się na zapoznawczą kawkę z przeuroczą panią. Jednak dość szybko okazało się, że to ja mam być tylko według niej słodkim dodatkiem do mojego partnera seksualnego. Nawiązała z nim kontakt… jednak… ja bardzo szybko uświadomiłam i jej i sobie, że nie jestem w stanie podzielić się Nim w żaden sposób. Oczywiście zostałam posądzona o napad zazdrości ha ha. Pani była na tyle miła, że przysłała mi treść rozmowy, którą odbyła wirtualnie z Nim. I nagle coś mnie bardzo ubodło, zaskoczyło wręcz – zniesmaczyło. Mój partner wyraźnie był zły na całą tą sytuacją, napisał że wkurza go moja zazdrość… Przypominam – spotkanie było zaaranżowane z myślą o spełnieniu mojej fantazji, a on chciał być tylko obserwatorem… Mmmm… mogło być dość miło, jednak, pani nie miała zamiaru zabawiać się ze mną… i tak jak wspomniałam to ja miałam być miłym dodatkiem… W sumie cała moja złość na tę sytuacje nie była potrzebna, gdyż zakończyliśmy tę znajomość.
Jednak ich rozmowa nie dawała mi spokoju. Bardzo długo to analizowałam… Bardzo… i wymusiłam wręcz na moim partnerze by jasno powiedział czy chce pieprzyć się z inną kobietą czy też dwiema. Zawsze twierdził, że nie jest w stanie sobie tego nawet wyobrazić… że tylko ja… A tym razem mnie zaskoczył. Tak, bardzo chce… Nie mam nic przeciwko, jednak w mojej głowie pojawiają się coraz to nowe wątpliwości… czy dam radę? Czy będę mogła spokojnie na to patrzeć? Co będzie później? Czy jego akt z kobietą będzie tak intymny jak ze mną? A co jeśli seks z inną kobietą da mu więcej satysfakcji niż ze mną? Jak później będzie wyglądała relacja między nami… i czy to nie jest tak, że chce by tego doświadczył z uwagi na to, że kiedyś spotkaliśmy się z jakimś Panem i chcę się zrewanżować? Być w porządku? Ale jakim kosztem… Dużo o tym rozmawiamy… jesteśmy ze sobą szczerzy… więc powiedz – skąd te obawy? Oświadczyłam Mu, że owszem możemy spotkać się z parą… może w sytuacji uniesienia i podniecenia będę miała w sobie na tyle odwagi by spokojnie przeżyć coś innego… Chcę do tego dojrzeć… ale… no właśnie wciąż jest to cholerne, ale… Wiem, że wiadomość jest dość chaotyczna… ale mnóstwo myśli krąży mi głowie… Zdecydowanie za dużo… Dla Ciebie za pewne to tylko kolejna wiadomość… dla mnie obiektywne spojrzenie „kogoś patrzącego na to z boku”. Będzie mi bardzo miło, jeśli w jakiś sposób pomożesz rozwiać mi moje wątpliwości…
Pozdrawiam serdecznie
Marta
Marto,
W Twojej wiadomości, jest bardzo dużo „ale”, których tak naprawdę nie powinno być, jeżeli obydwoje pragniecie odnaleźć się w swingu.
Spełnianie fantazji to piękna odwaga, na którą stać tak naprawdę tylko nielicznych. W tej grze można doprawdy wiele wygrać, ale równie dużo (jak nie więcej) przegrać. Natomiast, to Ty zawsze jesteś panią swoich wizji, a inna kobieta nie może ich zdominować. Ba, pani opisywana przez Ciebie nie miała prawa tak perfidnie wkroczyć w Twój intymny świat i narzucać własnych zasad zabawy, burząc jednocześnie zaufanie między Tobą a Twoim partnerem. Wszystko powinno odbywać się na podstawie wspólnych ustaleń, bo komfort i poczucie bezpieczeństwa w swingowaniu jest niezbędne.
Tak samo, niczego nie możesz robić wbrew sobie, bo wówczas Ty poniesiesz największą porażkę. Bowiem, gdy poddasz się presji – zamiast spełnienia, będziesz czuła niechęć do tego, co zrobiłaś i dla kogo to zrobiłaś. Oddalisz się nie tylko od swojego lustrzanego odbicia, ale i od swojego mężczyzny. I niby po pewnym czasie, wszystko będzie w porządku, ale i tak to będzie w Tobie siedziało. Przymus, nigdy do niczego dobrego nie prowadzi. I to także nie może działać na zasadzie rewanżu – bo kiedyś ty, to teraz ja. To nie jest jakaś cholerna aukcja. To jesteście Wy i Wasza miłość. Jej nie można zlicytować.
A jak radzić sobie z zazdrością? Ech, na to pytanie sama nie znam odpowiedzi, bo do tej pory zdarza mi się poczuć jej ukłucie. Niby takie słabo wyczuwalne, ale skutecznie wwiercające się w myśli. Co mi pomaga? Świadomość, że dla męża jestem tą jedyną. Że beze mnie, sam nie byłby w tym świecie. Jego spojrzenie, uśmiech, przytulenie, tak bardzo okazujące, że jestem dla niego najważniejszą. Że kochanki i kochankowie są tylko zmysłowym dopełnieniem naszej relacji. I wierz mi – zaspokojenie się z drugą kobietą nigdy nie zastąpi mu tego, co Ty mu dajesz. To jest zupełnie inny poziom intymności. Wy jesteście dla siebie na zawsze, ona jest tylko na chwilę. Wy tworzycie wspólną rzeczywistość, a ona jest zaledwie jej rozkosznym odłamkiem. Podobnie będzie jak sama posmakujesz nieznanego mężczyzny. On również zawładnie Twoim umysłem tylko na moment.
Dlatego wyrzuty czy posądzanie o napady zazdrości budują jedynie dystans. Niedomówienia, niezrozumienia tworzą dystans, który potem bardzo trudno zniwelować. Daj sobie czas. Dajcie sobie czas. Nie skaczcie na głęboką wodę, jeżeli nie nauczyliście się utrzymywać na jej tafli. Chodźcie do klubów, obserwujcie i twórzcie wspólne fantazje. Bez ukrywania czegokolwiek przed sobą. Gdyż bez szczerości nie ma swingu. A swing to taniec ciała oraz duszy i jego harmonia nie powinna być niczym zmącona.
Tylko wtedy nie pomylicie kroków. I odnajdziecie w nim obopólne spełnienie.
Trzymam za Was kciuki
Luiza
Och Marto jak bardzo Cie rozumiem… z moim partnerem swingujemy od 6mcy. On robil to wczesniej, ja nie. Na poczatku mowil ze chodzi tylko o mezczyzn, ale wszystko bardzo sie zmienilo. Z kobietą mielismy do czynienia kilka krotkich razy. Raz bylo ok innym tragicznie. Nie bylam w stanie wstrzymać łez… potem w domu awantura… caly moj swiat walil sie za kazdym razem gdy zamykalam oczy. Doszlo do tego ze zrezygnowalam ze swingu. Dlaczego? Bo mimo ze wie ze mi ciezko to i tak naciska, bo jak juz zobaczy inną zapomina o mnie. I mimo ze wiem ze mnie Kocha a przynajmniej gleboko w to wierze to nie potrafie zrozumiec czemu nie może poczekac na moją „gotowosc” troche dłużej.
A w rozmowie wytłumaczył Ci powody takiego zachowania? I jeszcze jedno – jak Ty się czułaś w trakcie zabaw z innym partnerem?
Po przeczytaniu tego listu jestem bardzo zła na partnera, który w ogóle dopuścił do takiej sytuacji; mam na myśli zamęt w głowie Marty. „Kategoryczny sprzeciw”, fraza, która tam padła, to wielkie, wyboldowane, czerwone „NIE!!!”, a jednak w liście jest mnóstwo „a może jednak… ale…”.
Marto, nie dawaj się do niczego zmusić, bo – jeśli zrobisz coś wbrew sobie – po wszystkim prawdopodobnie będziesz się czuła brudna, wykorzystana, i wpłynie to źle na Twoją relację z partnerem. Monogamia ma to do siebie, że nie wszystkie fantazje da się w związku spełnić. Może być tak, że w parze jedna osoba chce poeksperymentować z X, ale nie ma w niej emocjonalnej zgody na to, by druga spełniła tę fantazję Y. Jeśli nie czujesz się gotowa na coś – nie rób tego. Twoje własne emocjonalne dobro jest zawsze ważniejsze niż Twój związek, a Twój partner nie ma prawa wyrzucać Ci zazdrości. Jeżeli chcesz popracować nad tematem we własnym tempie, polecam Ci lekturę książki „Puszczalscy z zasadami” – to bardzo dobre wprowadzenie w świat otwartych związków i łączących się z nimi emocji. Ale pracuj nad tym dla siebie samej i tylko, jeśli jesteś do tego przekonana. Nie dla partnera. Bo to Ty poniesiesz największy koszt, jeśli on zrealizuje swoją fantazję wbrew Twojemu wewnętrznemu „nie”.
Zgadzamy się z Tobą w pełni i dziękujemy za tak wartościowe uzupełnienie naszej odpowiedzi.
P.S. A książkę z przyjemnością też sami sprawdzimy 😉
Witam .bardzo ciekawy i dosc pouczajacatresc listu.zastanawiam sie Luizo czy my faceci zawsze jestesmy postrzegani jako samcy spragnieni tylko kobiecego ciala i doznawania rozkoszy…….my tez mamy uczucia pragnienia a moze w tym wszystkim kryje sie chec pokazania partnerce wylacznie jej ze inna nie znczy najlepasza .nie potrzebujemy odwdzieczania sie wbrew sobie wbrew proby odwdzieczenia sie za to ze staramy sie sprawic /spelnic/fantazje kobiety z ktora jestesmy z nia ???.nie traktujcie nas jak zwierzeta …..jestesmy z wami booooo.moze wasza obecnosc sprawia nam rados /nie sex/wlasnie bycie z nia jest cudowne .ja zawsze powtarzam radoac daje osoba przy ktorej czuje sie wspaniale a sex jest dopelnienie,spelnieniem jej fantazji i to wlasnie chce .w moich fantazjach nie widnieje zadna inna,nie potrafie sobie wyobrazic siebie z inna nawet fantazjujac a dlaczego? Bo to jest KODOWANIE .ktos powie wariat…..ona pozwala dlaczego nie pojsc na calosc.Ale po co po co ,skoro jest ona jest jedyna spelnia daje rozkosz ciala umyslu i zycia nie mozna robic nic na sile i dla hmmmm widzi mi sie.hhaahhh rozpisalem sie ….ale taki jestem jesli cos ZAKODUJĘ nie potrafie to bylby zwykly nic nie znaczacy akt ale czy podniecil by mnie na tyle ze zrobil bym to …….mam bardzo duze obawy.wiec niech PANI MARTA pomysli ze moze to jest cos wbrew jej partnerowi moze chce spelniac jej fantazje bez rewanzu…. czasem tak jest.pozdrawiam MEGA KODOWY PAN
Problem przedstawiony w liście działa w obie strony. Teraz akurat napisała go kobieta, ale wiem, że odwrotne sytuacje również mają miejsce, kiedy to partnerka pragnie spełniania fantazji, na które mężczyzna nie jest gotowy. Wszystko opiera się na zaufaniu i dojrzałości w związku. Ale sami z Erykiem mamy też w głowach fantazje, które pragniemy zatrzymać tylko dla siebie i dla szeptania sobie do ucha podczas igraszek 😉