Site Loader

Pewnie każdy, kto spędził dłuższą chwilę w świecie swingu, przynajmniej raz się nad tym zastanawiał: czy możliwe jest zamknięcie drzwi, które raz zostały otwarte? Czy po latach dzielenia się swoją seksualnością z innymi, można znów czuć satysfakcję z wyłączności? A może swing jest jak tatuaż – kiedy raz go zrobisz, to już zawsze będzie częścią ciebie?

Nie ma jednej odpowiedzi, ale są historie, doświadczenia i mechanizmy psychologiczne, które mogą nas do tej odpowiedzi zbliżyć.

Wolność czy pułapka?

Na początku wszystko jest ekscytujące. Wiecie to doskonale, bo sami tego doświadczyliście. Swing to często jak świeże powietrze dla związku – wprowadza nowość, buduje zaufanie, rozwala na kawałki schematy monogamicznego myślenia. Większość par nie wchodzi w swing, bo mają problem w relacji – robią to, bo ich związek jest na tyle silny, że mogą i chcą sobie pozwolić na takie doświadczenia.

Ale potem przychodzi rutyna. Paradoksalnie nawet w świecie swingu można jej doświadczyć. Pojawia się powtarzalność – te same kluby, podobne scenariusze, znajome twarze. Czy to wciąż ekscytujące? Dla niektórych tak. Dla innych – niekoniecznie.

I tu pojawia się pierwsza iskra myśli – a gdyby wrócić do tego, co było? Na nowo zbudować intymność tylko we dwoje

Trochę psychologii

Z psychologicznego punktu widzenia przejście od monogamii do swingu i odwrotnie to ogromna zmiana narracji.

  • Neuroplastyczność mózgu – człowiek się uczy, ale też odzwyczaja. Jeśli przez lata budowaliśmy ekscytację wokół nowych partnerów i doznań, nasz mózg się do tego przyzwyczaił. Powrót do wyłączności oznacza świadome przeprogramowanie myślenia.
  • Dopamina vs. oksytocyna – swing dostarcza silnych strzałów dopaminowych, czyli krótkotrwałych „hajów”. Monogamia bardziej opiera się na oksytocynie, która buduje głębszą więź, ale nie daje nagłych skoków ekscytacji. Czy osoba przyzwyczajona do dopaminowych eksplozji zadowoli się spokojnym ciepłem oksytocyny?
  • Efekt kontrastu – to, co kiedyś było ekscytujące (seks tylko we dwoje), teraz może wydawać się mało intensywne. Tak jak po latach podróży po świecie trudno zachwycać się wycieczką nad polskie morze. Czy można odzyskać tę świeżość?

Dlaczego pary wracają do monogamii?

Jednak są też tacy, którzy świadomie decydują się na zamknięcie swingerskiego rozdziału. Dlaczego?

  • Zmieniły się priorytety – rozwój kariery zawodowej, rodzina, opieka nad dziećmi. To wszystko wymaga czasu oraz uważności.
  • Pojawiło się zmęczenie emocjonalne – nawet jeśli swing był przyjemnością, to jednak wymagał energii, rozmów, ciągłego ustalania granic, nieustannego bycia „w gotowości”.
  • Powróciła potrzeba intymności tylko we dwoje – czasem po latach bycia „dla innych” pojawia się chęć zbudowania czegoś tylko dla siebie. Zbudowania siebie z innych kawałków, by od nowa zacząć iść przez życie razem.
  • Nieoczekiwana zazdrość, która pojawiła się z opóźnieniem – czasem coś, co nie przeszkadzało latami, nagle zaczyna uwierać.

Czy można zapomnieć o swingu?

No i tutaj pojawia się pytanie, które naprawdę boli. Czy po latach swingu można przestać tęsknić za tym dreszczem emocji? Za tym pierwszym spojrzeniem, napięciem, grą między nieznajomymi?

Niektórym to się udaje. Są pary, które potrafią przekierować swoją seksualną energię na siebie i nie oglądają się za siebie. Znają mechanizmy, które ich podkręcały w swingu i uczą się używać ich w monogamicznym związku. Ale są też tacy, którzy wracają… bo nie mogą inaczej. Czują, że czegoś im brakuje. Mają wrażenie, że seks we dwoje jest teraz niepełny, wręcz nudny. Wspomnienia nie dają im spokoju. Znów zaczynają fantazjować… a potem już tylko krok do tego, żeby zrobić „ten jeden raz”, który przeradza się w powrót.

Więc… czy powrót do monogamii jest możliwy? Tak, ale…To wymaga świadomej decyzji i pracy nad sobą. Nie każdy, kto wraca do monogamii, rzeczywiście jest w stanie w niej wytrwać. No i trzeba liczyć się z tym, że nie wszystko da się „odwidzieć” i „cofnąć”.

Czy apetyt na swing znika? Nie zawsze. Dla wielu osób to jak smak, którego się nauczyli i który zawsze będzie w ich świadomości. Ale to nie znaczy, że nie można wybrać innej drogi.

Niektórym udaje się wrócić. Inni próbują, ale po czasie orientują się, że to jednak nie dla nich. Jeszcze inni nigdy nawet nie zadają sobie tego pytania, bo swing stał się częścią ich życia, którą akceptują na stałe.

Waszym zdaniem

Podczas tworzenia nowych tekstów, lubię pytać Was o doświadczenia oraz opinie. Wszak od tego mamy naszą niezwykłą grupę na FB – „Rozmowy o swingu”. O to, jakie jest Wasze zdanie o możliwości powrotu do monogamii po latach swingowania:

„Można odpowiedzieć żartobliwe: można, tylko po co? A na poważnie, oczywiście że jest możliwy. Tak samo jak z wejściem w swing konieczna jest konsensualna zgoda i chęć obu partnerów. I to jest istotne wyzwanie. Natomiast motywów wyjścia, może być bardzo wiele. Problem się pojawia jak tworzy się dysproporcja oczekiwań: jedno chce wyjść, drugie wręcz przeciwnie – nie można tego pogodzić. Rozbieżność oczekiwań tak w monogamicznym związku jak i w „otwartym” prowadzi do napięć, rozczarowań, poczucia dyskomfortu i deficytu szczęścia. W efekcie pojawia się zdrada lub obniżenie długofalowej oceny własnego dobrostanu, jakości życia. Pojawia się istotne ryzyko rozpadu związku lub zaburzeń zdrowia psychicznego. Powrót do monogamii może być spowodowany w szczególności przewartościowaniem celów, oczekiwań życiowych czy modelu etycznego, np. w związku z postępującym wiekiem.”

„Naprawdę dużo czasu upłynęło zanim nauczyłem się swobodnie czerpać radość z przygód swingowych. Wynikało to z tego, że po drodze musiałem wiele zrozumieć i pozbyć się narzuconych latami ograniczeń. Każde pokonane wzniesienie odsłaniało kolejne nie widoczne wcześniej. Ten proces zmienił mnie tak bardzo, że niemożliwym jest powrót do stanu przed. Dzisiaj uważam, że człowiek jest gatunkiem poligamicznym, a jego forma w postaci monogamii to sztucznie narzucona kreacja, dodatkowo bardzo ograniczająca, czy wręcz kastrująca seksualność takiej jednostki.”

„Związki monogamiczne się u mnie nie sprawdziły, męczyłem się i zawsze to się kończyło ich rozpadem. W końcu postanowiłem, że to nie dla mnie i każdy kolejny mój związek był otwarty lub otwarty jednostronnie od początku. Także na chwilę obecną nie wyobrażam sobie aby próbować po raz kolejny czegoś, co nie działa. Chyba że coś się zmieni.”

„Ludzie się zmieniają, ich potrzeby się zmieniają, mają różne doświadczenia. Rezygnacja z większego wyboru (partnerów, produktów, czegokolwiek) jako świadoma decyzja (a nie przymus życiowy/ekonomiczny) nie jest czymś złym ani bardzo dziwnym, bo chociażby krytyka nadmiernego konsumpcjonizmu staje się coraz głośniejsza. Zamykanie ma pejoratywny wydźwięk, a jest po prostu reakcją na zmianę potrzeby. Nikt nie zastanawia sie, czy raz otwarte okno można zamknąć. Oczywiście, wchodzą różne niuanse, ale to już dotyczy każdej pary i ciężko generalizować.”

Tekst: Luiza

Grafika AI na podstawie autorskiego opisu

PRZECZYTAJ: https://swingwithme.pl/przerwa-od-swingu/

___

Teraz Twoja kolej! Dołącz do naszej swingerskiej społeczności!

Facebook: https://www.facebook.com/SwingWithMeBlog/

Instagram: https://www.instagram.com/newswingwithme/

Grupa na FB: https://www.facebook.com/groups/164573377243615

Grupa na Discord: https://discord.gg/sthJtZnXfZ

Zbiornik: https://zbiornik.com/Swing_with_me_blog

___

Jeżeli masz ochotę wspierać nas w tym, co robimy – to możesz zrobić to tutaj:

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dziękujemy!

Niech inni też się o nas dowiedzą :)