Nie ma jednej „metody” na swing. Nie ma jednego „powodu”, dla którego para decyduje się na swing. Nie ma jednego rodzaju „spełnienia” w swingu. To wszystko jest zmienne, płynne, stałe w ulotności.
Ile par, ile związków decydujących się na otwarcie relacji, tyle historii, różnorodnych doświadczeń, wspomnień zapisanych w emocjach. Małżonkowie tudzież partnerzy, którzy zdecydowali się na przekroczenie granicy monogamii z powodu kryzysu, rutyny, zaspokojenia chwilowej ciekawości bez odpowiedniego przygotowania – w swingu przepadli. Pogubili się w gąszczu pytań oraz wątpliwości. Nie przetrwali, ryzykując to, co udało im się stworzyć na przestrzeni lat czy miesięcy. Na pamiątkę zostają dokumenty rozwodowe i niewywołane zdjęcia zapisane w pamięci dysku, z założenia trwalszej niż ta ludzka.
Remedium na…?
Niedawno w telewizji wyemitowania odcinek „Konfrontacji Agaty” poświęcony swingowaniu o czym pisaliśmy TUTAJ. Sieć wypełniła się komentarzami, w większości negatywnymi, choć na szczęście nie brakowało też i takich, które sugerowały, iż każdy ma prawo żyć według własnego pomysłu na siebie i związek. Po emisji temu programu, sami zaczęliśmy dostawać wiele prywatnych wiadomości o charakterze, powiedziałabym – różnym. Na naszym Instagramie jest też zamieszczony link, umożliwiający zadawanie anonimowych pytań i jedno z nich chciałabym przytoczyć:
Czy uważasz, że swing to remedium w związku na niedopasowanie seksualne?
Ani remedium ani antidotum. Jeżeli między partnerami jest zrozumienie, szczerość, dojrzałość, odwaga w rozmowie bez unikania tematów „trudnych oraz zakazanych” i właśnie – mega dopasowanie seksualne, to wtedy w głowie otwierają się nowe bramy, które chce się eksplorować wspólnie. Wiadomo, że rozmowę o swingu ktoś musi zacząć, co nie oznacza, iż ta osoba ma większą potrzebę poznania nieznanego świata, ale dlatego, że ma w sobie większą łatwość w opowiadaniu o pragnieniach. Mi od zawsze łatwiej było pisać, aniżeli opowiadać, co mi w duszy gra. Eryk z kolei ma w sobie coś, co uwielbiam – umiejętność nie komplikowania tego, co tak naprawdę jest proste. On nie bawi się w niedomówienia, podchody, grę słówkami, lecz potrafi tak te słowa dobrać i jednocześnie ubrać je w swój miękki, niski głos, iż wtedy ani serce, ani rozum nie wątpią, tylko dają się ponieść połączone w swingującym tańcu. Pragnienie swingu było we mnie, pragnienie swingu był w nim. On rozmową zrobił pierwszy krok, ja decyzją zrobiłam kolejny. I teraz po świecie swingu poruszamy się w tym samym tempie.
Coś kosztem czegoś
W rozmowie Magdy i Marcina pojawiło się słowo „poświęcenie”. Zatem czy swing to poświęcenie? Każda para realizuje swoje pragnienia według własnych potrzeb oraz oczekiwań. My z Erykiem nie zaczęliśmy swingować, by z kimś innym wypróbować rzeczy, których ze sobą nie robimy, bo takiej potrzeby nie odczuwaliśmy. Chcieliśmy poznać różne smaki cielesności i być w tym wszystkim razem. To jest nasz przepis na swing. Natomiast nie ma nic złego w poszukiwaniu hedonistycznego spełnienia z innymi, by dla siebie mieć zarezerwowany zupełnie inny wymiar intymności. I my też nie zamykamy się na nowe doznania, bo za dużo mamy w sobie ciekawości. To nie jest „poświęcenie”, lecz forma „oddania”. Tak, myślę, że to słowo lepiej oddaje charakter erotycznych uniesień współdzielonych z innymi. Poświęcając siebie, z założenia coś tracisz. Jakąś cząstkę siebie, jakiś ułamek osobowości. Czy na tym swing polega? Nie. Swingujesz nie po to, by coś czymś zastąpić, lecz po to, by w zgodzie ze sobą przeżyć coś niemierzalnego, wyłamującego się poza kraty schematów. Nie swingujesz, bo jesteś nieszczęśliwy czy niespełniony, lecz dlatego iż w tobie jest tyle szczęścia i seksualnej energii, iż pragniesz się tym dzielić. Bo wiesz, że paradoksalnie z tego dzielenia powstanie satysfakcja wielokrotnie pomnożona.
Próba wrzucenia wszystkich swingerskich historii do jednego, wymieszanego i wstrząśniętego worka jest kompletnie pozbawiona sensu. Choć wiele jest wspólnych mianowników rozpoczęcia swingowania, to później ilość przeżytych wątków, nawiązanych znajomości, przekłada się na zupełnie inny wynik urzeczywistnienia erotycznych wizji.
Chcę żebyście wiedzieli, iż na swojej drodze napotkacie wiele osób negujących wasz styl życia.
I chcę żebyście wiedzieli, że najlepiej mieć to w dupie.
Ot, taka krótka i wymowna konkluzja.
Tekst: Luiza
Fot.: AI na podstawie autorskiego opisu
___
Teraz Twoja kolej! Dołącz do naszej swingerskiej społeczności!
Facebook: https://www.facebook.com/SwingWithMeBlog/
Grupa na FB: https://www.facebook.com/groups/164573377243615
Discord: https://discord.gg/sthJtZnXfZ
Instagram: https://www.instagram.com/newswingwithme/
Zbiornik: https://zbiornik.com/Swing_with_me_blog
Newsletter: https://swingwithme.pl/newsletter/
___
Jeżeli masz ochotę wspierać nas w tym, co robimy – to możesz zrobić to tutaj:
Dziękujemy!