Site Loader

Shannon-On-Back-FavoriteTo było jak słodkie uzależnienie. Narkotyk, który dawkowali sobie raz więcej, raz mniej. W zależności od stanu uniesienia jaki chcieli osiągnąć. Byli w mieście seksualnych możliwości. Mieście oferującym każdego dnia nowe propozycje spełnienia. O tak, Berlin nigdy nie zasypiał. A Eryk z Luizą znów stali przed wejściem do nieznanej im jeszcze jaskini rozkoszy…

Obnażeni

Swingeroase Zwiespalt – czerwony neon jasno wskazywał miejsce docelowe. Tak, aby nie było żadnych wątpliwości. Nie do końca im to pasowało, bo choć byli tutaj anonimowi, to czuli, że w ten sposób ta anonimowość jest im bez pytania zabierania. Ale nie wycofali się. W końcu przyjechali tu w jasno określonym celu.

Wiedzieli już, że najlepiej wybierać imprezy tematyczne. Tym razem ich wybór padł na zabawę w stylu FKK (skrót ten oznacza Freikörperkultur co w wolnym tłumaczeniu można określić jako Kultura Swobodnego Ciała). To było dla nich coś nowego. Nagość od samego początku. Nic do ukrycia. Luiza na początku była nieco skrępowana. Jak każda kobieta zauważała u siebie mankamenty własnego ciała, których teraz nie miała czym zamaskować. Czarna sukienka, jeden z jej głównych atrybutów w lokalach dla swingersów, został w mieszkaniu. Czuła się bezbronna w tym cielesnym ekshibicjonizmie.

Ale to trwało tylko chwilkę. Wszyscy byli nadzy, więc w tym zakresie niczym się nie wyróżniała.

– Muszę się napić. Zamówmy drinkiszepnęła do Eryka.

W lokalu było już sporo ludzi, co pozytywnie ich zaskoczyło. Bali się, że znów będą jednymi z nielicznych gości. Jak zwykle większość klubowiczów nie była dla nich atrakcyjna. Panie i panowie, starsi od nich, ze zbyt dużymi ciałami i nie pasującymi proporcjami. Ale było też kilka osób, na których przyjemnie było zawiesić oko.

Na pokaz

Tym razem nikt im nie zaproponował zwiedzania lokalu, więc sami postanowili zagłębić się w jego zakamarki. Po lewej stronie od baru znajdowało się wejście w kształcie serca, które prowadziło wprost do sali wypełnionej wielką kremową kanapą. Na samym jej środku było spore siedzisko z pewnością ułatwiające wzajemną eksplorację. Obok znajdowało się mniejsze pomieszczenie pozwalające ukryć się przed bezpośrednimi spojrzeniami wścibskich. Idąc dalej małym korytarzem, mijało się wnękę wyposażoną w tak ulubiony przez Luizę fotel.

Będziemy się tu bawić. Wyliżesz mnie, a później mnie weźmiesz.

Korytarz prowadził do mini strefy wellness wyposażonej w małą saunę, prysznice i jacuzzi. Kameralnie i przytulnie.

Wrócili do baru spragnieni procentowego rozluźnienia. Tak dobrze znany smak ginu z tonikiem już chyba na zawsze będzie kojarzył się Luizie z miejscami takimi jak to. Wypełnionymi zapachem seksu i potu. Dzikością i jękami ekstazy.

Chodź. Zróbmy sobie dobrze – Luiza chwyciła rękę Eryka prowadząc go na fotel.

Chcesz żeby inni nas widzieli? – zapytał Eryk

Nie, na razie zasłoń Nas.

Półprzezroczysta roleta powoli opuściła się w dół. Luiza ułożyła się wygodnie na fotelu. Rozłożone nogi niczym kierunkowskaz prowadziły do Jej kobiecego kwiatu. Eryk zniknął między Jej udami. Czuła Jego delikatny język. Tak czuły i zdecydowany zarazem. Wszedł w Nią. Nie pytał się o zgodę. On nie musiał. Był cały w Jej wilgoci.

Pokażmy się. Niech inni widzą jak Nam dobrze – spojrzał się na Nią, nie przestając penetracji.

Ok. – nic więcej nie była w stanie odpowiedzieć.

Niedawno opuszczona roleta znów pięła się w górę. Byli widoczni. Dla wszystkich. Bez wyjątku.

 

Nie czekali długo na zaintrygowane spojrzenia. Obok nich stanęła para. Razem z Erykiem widzieli ich narastające podniecenie. Mężczyzna szeptał do ucha kobiety by dotknęła Luizy. Była nieśmiała, lecz niepewnym ruchem zaczęła wodzić ręką po piersiach Luizy. Bardzo delikatnie, tak jakby bała się wyrządzić jakąkolwiek krzywdę.

Podobała się Luizie. Miała zgrabną figurę, niewielkie lecz kształtne piersi, ale to co najbardziej przyciągało uwagę to jej łagodne rysy twarzy. Na szyi miała zawieszony sznur pereł – jej jedyny ubiór, który tak zadziwiająco działał na wyobraźnię…

Chcemy iść z nimi do innego pokoju? – zapytał Eryk

Tak – odpowiedź Luizy była jak zawsze krótka i konkretna.

Cielesność w sztuce zamknięta

Mężczyzna nie był do końca w typie Luizy, ale on był dla Niej bohaterem drugoplanowym. Dodatkiem do pięknej kobiety, którą Luiza chciała dla Eryka. Czasami traktowała swoje ciało jedynie jako narzędzie do fizycznego zaspokojenia. Bez romantycznych uniesień. Tak też było i tym razem. Gdy mężczyzna zaproponował wymianę, zgodziła się. Ale syciła oczy widokiem Eryka pieszczącego Atrakcyjną. Jego palcami zagłębiającymi się w pochwie, Jego językiem łaskoczącym czubek łechtaczki. Jego unoszącymi się pośladkami, gdy w nią rytmicznie wchodził. Był jak ożywiona rzeźba, którą artysta-stwórca dopracował w najmniejszym szczególe. Dla Niej był ideałem. Dziełem sztuki cielesnej.

Partner Luizy był dobrze wyposażony, lecz to był kolejny samiec alfa, który uważał, że kobietę trzeba wziąć mocno i agresywnie. Jakby bez tego kobieta nie mogła osiągnąć orgazmu. Przerośnięte męskie ego. Luiza stopowała jego napastliwe pulsacje. Zwolnił. I wkrótce doszedł. Zdjął wypełnioną prezerwatywę i z niedowierzaniem spojrzał na Luizę. Jakby dopiero się nauczył, że seks może być również wysublimowany i łagodny.

Powinnam dawać korepetycje z seksu.

Luiza pragnęła smaku kobiety. Nie przeszkadzając Atrakcyjnej i Erykowi w igraszkach, zanurzyła język w jej cipce. Wodziła językiem dookoła jej warg, lekko zasysając łechtaczkę. Była smaczna. Była seksowna. Miała ochotę doprowadzić tą kobietę do wielokrotnych orgazmów, ale zostawiła tą przyjemność dla Eryka. A On był w tym dobry. Nie, On był w tym mistrzem.

Temperatura wzrasta

Po skończonej zabawie wrócili do baru. Zauważyli nowe osoby.

Czyli zabawa się nie kończy. Chwila regeneracji i szalejemy dalej.

Podeszli z drinkami do Atrakcyjnej i jej partnera. Obok nich siedział jeszcze jeden młody chłopak.

Słodki jesteś – pomyślała Luiza zatrzymując na nim spojrzenie.

Rozmowa była bardzo grzecznościowa. Zawsze jest to dość niezręczna sytuacja. Przed sekundą lizaliśmy swoje organy płciowe, a teraz mamy przestawić się na inną oralną rozrywkę – konwersację.

Przejdźmy się do sauny – zaproponowała Erykowi Luiza.

Nie protestował. Zostawili drinki na stole, ale nie dotarli od razu do sauny. Zatrzymali się przy pokoju z wielką kanapą. Na środku leżała wypięta kobieta, a dookoła niej stało wielu mężczyzn. I każdy znikał w niej po kolei. Ale to nie był taki chamski gang-bang jaki ostatnio wiedzieli w Insomnii. Nie, ten był bardziej zmysłowy. Wolniejszy w ruchach. Stymulujący wyobraźnię.

Wokół Nich zrobiło się tłoczno, więc udali się wreszcie do sauny. Gorące powietrze paradoksalnie było orzeźwiające. Już mieli wychodzić, gdy drzwi do sauny otworzyła gang-bangowa czarnowłosa. Zostali jeszcze na chwilę, posyłając sobie wzajemnie ukradkowe spojrzenia. Rosnąca temperatura nie pozwoliła im jednak zostać dłużej. Uciekli pod prysznic. Czarnowłosa również podążyła ich śladem.

Zimny prysznic otrzeźwiał zmysły, wybudzał ciało. Eryk zaproponował Czarnowłosej namydlenie pleców. Nie protestowała. Wręcz przeciwnie. Szybko nadstawiła się na Jego dotyk.

Eryk. Twoja śmiałość mnie zaskakuje. Imponujesz mi. Kręci mnie to.

Wrócili do zostawionego przy drinkach towarzystwa. Znów rozmowa o wszystkim i o niczym. Ale w sumie było miło. Luiza widziała jak Słodziak próbuje złapać z Nią kontakt wzrokowy. Jego pewnego rodzaju niewinność bawiła Ją. Ale lubiła być adorowana, więc kontynuowała tą zabawę.

Siedząc na skraju kanapy, Luiza dojrzała, że Czarnowłosa wróciła do gry.

­- Skarbie, podejdźmy tam raz jeszczeszepnęła do męża.

Podeszli. Orgia zaczęła się od początku.

Luiza stała oparta o ścianę, zaś Eryk zgarniał palcami Jej wilgoć.

Idź do niej. Weź ją. Nie martw się o mnie. Dam sobie radę. Chcę Ciebie widzieć. Pragnę widzieć jak ją bierzesz. Idź… – mówiła mu liżąc Jego ucho.

Posłuchał. Podszedł do Czarnowłosej. Inni mężczyźni brali ją od tyłu. Ale gdy tylko zobaczyła Eryka, położyła się na plecach, oddając mu się klasycznie.

Luiza widziała ich spocone ciała w odbiciu naściennego lustra. Dreszcz ekscytacji przeszywał ją od głowy po koniuszki palców u stóp. Była mokra. Tak mokra, że czuła swoje ciepło ściekające po udach. Widziała jak Słodziak się do Niej przybliża.

Podejdź, a zostaniesz nagrodzony. Zasłużyłeś na to.

Wkrótce pochwa Luiza była penetrowana palcem przez młodego mężczyznę. Ale nie nachalnie. Tylko nieśpiesznie. Tak jak lubiła. Całował Ją po szyi, piersiach. Celebrował Jej ciało. A Ona oddawała się jemu dotykowi i karmiła zmysł wzroku perspektywą Eryką z inną. Perspektywą, która raz się rozszerzała, raz zwężała. W zależności od naciskanych punktów…

Masz ochotę na dalszą zabawę z nim? – zadał pytanie Eryk po skończonej zabawie z Czarnowłosą.

Tak – znów rozbrzmiała krótka i stanowcza odpowiedź Luizy.

Układ zmienny

Chwyciła Słodziaka za rękę i razem szukali miejsca do kontynuacji igraszek. Najpierw udali się na fotel. Młody pragnął stanąć na wysokości zadania i wejść w Luizę, ale napierający i wścibski tłum wybijał z erotycznego nastroju. Luiza była wyrozumiała. Była świadoma, że mężczyzna choć chce nie zawsze może. Zbyt wiele czynników mogło mu w tym przeszkodzić. Słodziak jednak się nie poddawał i zanurzył język w cipce Luizy. Chłeptał ją jak młody kot mleko. Szybko i delikatnie.

Postanowili poszukać innego miejsca, ale wszystko było rozdziewiczane przez pozostałych klubowiczów. Więc położyli się obok jednej pary. W plątaninie ciał nie zauważyli, że to była Atrakcyjna z partnerem. Ale im to nie przeszkadzało.

Obciągnij murozkazał Luizie Eryk.

A Ona jako pojętna uczennica objęła ustami penisa Słodziaka. Nie każdemu mężczyźnie oferowała taką przyjemność. Oralne pieszczoty były zarezerwowane dla wybranych. A jak czuła smak członka pomiędzy wargami, to pragnęła, aby temu mężczyźnie było dobrze. Na granicy eksplozji. Do utraty tchu.

Sama ledwo co łapała oddech. Jeden penis wypełniał Jej cipkę. Drugi wypełniał Jej usta. Dwubiegunowa eksploracja. Wkrótce układ przeszedł małe przetasowanie. Cipka Luizy przez słodki moment była zajęta przez język Atrakcyjnej, a potem przez penisa jej Partnera. Zaś Eryk ponownie zniknął we wnętrzu Atrakcyjnej. Kilka głębszych ruchów i nabrzmiała cipka Luizy znów była wolna. Młody ponownie spróbował wkroczyć do akcji i opuszczony kwiat rozkoszy znalazł nowego rezydenta.

Dwie wijące się kobiety. Ciche jęki dostające się do męskich uszu. Krople potu. Zapach spermy. Prawo ciążenia. Swobodny spadek.

Luiza opadała z sił. Zmęczenie powoli wygrywało z Jej libido. Alkohol przyjemnie otumaniał Jej zmysły.

Wracajmy do pokoju. Chcę spaćprzyciszonym głosem powiedziała do Eryka

Jeszcze nie teraz. Jeszcze pragnę Ciebie. Tu i teraz. Dogłębnie.

 I znów wylądowali na fotelu. I znów się zasłonili, aby ponownie się ukazać. I znów obok nich stanął gotowy do działania mężczyzna. Nie widzieli go wcześniej.

Luiza chwyciła jego przyrodzenie. Był duży i gruby. W ogóle sam w sobie był przystojny i całkiem nieźle zbudowany.

Gdzieś Ty się skrył przed światem? Gdybyś był wcześniej to…

Czuła jak pęcznieje w Jej dłoni. Czuła jak jego ręka wędruje niżej. Dokładnie tam, gdzie Eryk uderzał rytmicznie.

Druga dłoń nowo przybyłego lekko zaciskała się na szyi Luizy. Nie za mocno, lecz na tyle odczuwalnie by pobudzić ukryte receptory. Luiza zauważyła, że ostatnio kręci ją przekraczanie pewnych granic. Bólu. Skrępowania. Odkrywanie własnych reakcji na to co nowe. Lubiła stanowczych, lecz znających ciało kobiety mężczyzn. Ten zdecydowanie do takich należał, ale…

Jej cipka się buntowała. Zdawała sobie sprawę, że kolejny mężczyzna nie będzie dla Niej przyjemnym doznaniem. Była zbyt obrzmiała, by odczuwać satysfakcję. Pozostałby tylko ból. Ale ból na jaki nie miała ochoty. Dlatego przerwała tą zabawę.

Czasami trzeba umieć powiedzieć „dość”.

A Luizie odwagi nie brakowało.

 

***

Wyszli trzymając się za ręce. Zaspokojeni w innych, ale spełnieni w sobie.

 

Autorka: Luiza

 

Poznawaj z Nami z miejsca doznane: http://www.swingeroase-zwiespalt.de/.

 

Niech inni też się o nas dowiedzą :)