14 stycznia br. w Lublińcu otwiera się nowy klub dla swingersów. To bardzo dobra wiadomość dla mieszkańców Śląska, bowiem jak dotąd brakowało takiego miejsca w tej części Polski. Czy Prive podbije serca polskich swingersów? O tym przekonamy się już niedługo. Z pewnością impreza otwarcia będzie jedną z najważniejszych w tym roku.
Jaki będzie nowy klub i jakie imprezy będą się w nim odbywały – opowiada Maciej Adamowski z Secretface.pl.
1. Wraz z początkiem roku otwieracie klub na Śląsku – Prive. To realizacja jednego z postanowień noworocznych?
Nie do końca jest to postanowienie noworoczne, bardziej spontaniczna decyzja. Udało nam się nawiązać współpracę z właścicielem budynku, w którym znajdowała się wcześniej dyskoteka. Potencjał lokalu miał dla nas tak wielką wartość, że postanowiliśmy otworzyć klub na miarę Europy. Za to postanowieniem noworocznym jest założenie klubu w Trójmieście, będącym naszym następnym planem na ten rok.
2. Nowy klub to spora inwestycja. Co będzie wyróżnikiem Prive na tle innych miejsc?
Można śmiało powiedzieć, że Prive będzie najbardziej prestiżowym klubem w Polsce. Lokal ma ponad 900m2, trzy piętra oraz olbrzymi ogrodzony parking na 120 miejsc. Na jego terenie umiejscowiony jest również hotel – ale to są tylko udogodnienia. Najważniejsze atrakcje kryją się wewnątrz lokalu: glory hole, oralium, łóżko wodne, kopulodromy, jacuzzi i sauny, ogromna ilość sprzętu do zabaw BDSM. Nie zabraknie również VIP roomu, strefy disco i strefy kinowej i jeszcze wielu innych niespodzianek. Tego nie da się opisać – to trzeba po prostu zobaczyć!
3. Jakie imprezy planujecie organizować w klubie?
Harmonogram imprez jest już zaplanowany na kolejne cztery miesiące i można go znaleźć na portalu Zbiornik.com, a zaraz po otwarciu – kalendarz imprez będzie dostępny na naszej stronie internetowej http://club-prive.pl/. Szykowane przez nas wydarzenia będą dopasowane do potrzeb naszych klubowiczów, ale sami też mamy już wiedzę, jaka tematyka imprez cieszy się największą popularnością, dzięki doświadczeniu w prowadzeniu pozostałych klubów w kraju.
4. Myślicie, że Prive wypełni lukę w śląskim swingerskim świecie?
Patrząc na rynek klubów swingerskich – jesteśmy pewni, że wystarczy tylko raz do nas przyjechać, aby pragnąc wracać tu zawsze.
Czy uzupełniamy lukę śląskich swingers klubów? – ciężko odpowiedzieć na to pytanie w tej chwili. O tym jak imprezuje się na Śląsku, dowiemy się w najbliższym czasie. Ale pewne jest to, że tworzymy nowy standard swingerskich zabaw w całej Polsce 🙂
A ja niestety nie odniosłam dobrego wrazenia po krótkim pobycie w tym klubie… :(. Minimalna frekwencja, klub praktycznie pusty, bardzo restrykcyjne warunki: nie można wyjść na chwile z klubu i wrocic, mezczyzna nie może być ubrany choćby w jeansy i koszule, musi paradować w bokserkach i koszuli lub t’shircie (mało to sexy wg mnie), singielka musi placic! to dla mnie szok! przecież to kobiety kreca takimi imprezami i klub jak ten, szczególnie na początku istnienia powinien robic wszystko żeby przyciagac plec piekna :). Być może to nie był dobry dzień, nie była to dobra impreza… dlatego nie poddaje się i dam im jeszcze szanse ;). Mam nadzieję zmienić zdanie :). Pozdrawiam!
Każdemu miejscu trzeba dać drugą szansę, bo sami się przekonaliśmy, że jednej nocy klub może zachwycać, a drugiej – ma się ochotę wyjść zaledwie po godzinie. Być może w tym roku uda nam się raz jeszcze odwiedzić Prive i zweryfikować nasze wrażenia zdobyte podczas otwarcia lokalu.
Właśnie wróciliśmy. Mega klub, wielki i fajnie urządzony, jest kilka niedociągnięć, ale to będzie numer 1 w Polsce.
Polecamy.
Nam też się bardzo podobało. A małe niedociągnięcia zawsze mogą się zdarzyć, zwłaszcza na początku 😉
„To bardzo dobra wiadomość dla mieszkańców Śląska, bowiem jak dotąd brakowało takiego miejsca w tej części Polski.” (…) „Myślicie, że Prive wypełni lukę w śląskim swingerskim świecie?” (…) „O tym jak imprezuje się na Śląsku, dowiemy się w najbliższym czasie.”
Czytam to i kompletnie głupieję. Zwłaszcza jako mieszkaniec Szczecina, z którego do najbliższego miejsca tego typu na mapie Polski jest taka odległość, że bez noclegu ani rusz (pomijam celowo kierunek Berlin).
Czy naprawdę odległość niecałych 70 km od innego, działającego od lat klubu Red Fox to jest taki szmat drogi, że na Śląsku mają z tego powodu lukę i brak tego typu miejsca? Pozostaje tylko zazdrościć takich „luk” 🙂
Zobaczysz – jeszcze trochę to i w naszym regionie będzie się działo 😉