Site Loader

Portale erotyczne to niekończące się źródło inspiracji do tworzenia nowych wpisów. Gdy dopada mnie brak weny, wystarczy że zaloguję się w odpowiednie miejsca, poklikam tu i ówdzie i… się dzieje. Niektóre ogłoszenia czy zdjęcia potrafią rozbawić, inne zaintrygować, a nawet wywołać podniecenie. Ale są też takie, których nie można przypisać do żadnej kategorii. I wtedy się zastanawiasz, w którą stronę ten świat podąża.

„Szukamy pięciu panów do gb z zapłodnieniem”. Takie info mi się wyświetliło, gdy przeglądałam Zbiornik. Z biegiem lat coraz bardziej uważam, iż nazwa tego portalu nie jest przypadkowa czy nie trafiona. To jest faktycznie zbiornik osobowości, upodobań. Są też tacy, co swoje ciała traktują w sposób, jak nazwa sugeruje.

Ogólnie nic mi do tego. Każdy bawi się, jak się lubi. Powtarzam, dopóki to jest w zgodzie ze sobą oraz partnerem/partnerką, tudzież innymi osobami towarzyszącymi – luz. Jednak, kiedy zabawa ma się skończyć konsekwencjami na całe życie, i to nie tylko swoje, to trzeba to bardzo mocno przemyśleć i przedyskutować.

Nie tak słodko jak myślisz

Dzieci z mężem nie posiadamy, najwyraźniej tak miało być. Nie zmienia to faktu, iż większość naszych znajomych, czy to tych „cywilnych”, jak i ze swingerskiego środowiska, są rodzicami.

Pamiętacie, jak dawno dawno temu, edukacja seksualna polegała na czytaniu w „Bravo” rubryki mój pierwszy raz oraz porad od „Zapytaj Alicji”? Człowiek się naczytał, jak to ziemia się trzęsie, a niebo rozstępuje od tych wszystkich achów i ochów i nie mógł się doczekać, aż wreszcie w jego życiu nastąpi TEN moment. A gdy przyszło, co do czego, to w większości przypadków, następowało wielkie rozczarowanie. Jak to, to już? I o to tyle zachodu? Oczywiście z biegiem lat i przeżytych doświadczeń, seksualność nabierała zupełnie innego wymiaru.

Z rodzicielstwem jest podobnie (tezy opieram na rozmowach i obserwacji rodziców w akcji). Wpierw jest wielkie oczekiwanie, a później trudy pierwszych miesięcy, odbierają siły i chęć do działania. Nieprzespane noce, nerwowość, wzajemne pretensje. Dopiero wraz z kolejnymi urodzinami przychodziła duma, ile latorośl już potrafi i jak świetnie sobie radzi w tymże okrutnym świecie. Niedawno czytałam, iż najwięcej rozwodów następuje, kiedy dziecko ma 2 – 3 lata. Po prostu dla wielu związków, dziecko zamiast być spoiwem łączącym dziury w murze, było raczej jak cegłówka rozbijająca wystawę misternie poukładanego życia. Jedni zamontują nową szybę, drudzy – zmienią sklep oraz wystawę.

Czy znasz odpowiedzi?

Doskonale rozumiem, że są pary, dla których bycie rodzicem jest priorytetem życiowym. Jeszcze bardziej rozumiem, jak to boli, kiedy comiesięczne nadzieje spływają ze łzami do sedesu, ale nigdy nie zdecydowałabym się na próbę poczęcia dziecka podczas gang bangu. Owszem, mam fantazje o wyuzdanym seksie bez zabezpieczeń, ale to są akurat fantazje do szuflady. Determinacja często przeradza się we frustrację, a potem pojawiają się same znaki zapytania. Kto właściwie jest ojcem? Ten pierwszy czy ten kolejny? Czy wziąć dane kontaktowe na wypadek zrobienia w przyszłości testów na ojcostwo? Czy mój partner/mąż pokocha to dziecko czy podczas pierwszej lepszej kłótni zostanie do wyrzygane wraz z inwektywami? Wtedy samo słowo przepraszam nie będzie wystarczające. Wtedy może być koniec. A co z uczuciami dziecka? Jego zdrowiem? Jego psychiką?

Czy w ojca rodzinie są jakieś choroby przewlekłe? Nie wiem.

Czy tata ma na coś uczulenie? Nie wiem.

Jaka jest grupa krwi ojca? Nie wiem.

To nie jest decyzja „na chwilę”

Dziecko to nie zabawka, którą bawisz się, gdy masz na to ochotę, a potem odstawiasz na półkę, aż ponownie najdzie cię chęć na zajęcie się nią. To harówka 24/7 z tęsknotą w tle za dawną swobodą. Dzieciństwo powinno być szczęśliwe, beztroskie, naładowane miłością i bliskością. Z kochającą rodziną dookoła.

Zastanówcie się, czy bawiąc się w gang bang z happy endem, będziecie mogli to wszystko zapewnić przyszłemu potomstwu. Ulotne pragnienie spełnienia erotycznej wizji, nie może wyłączyć zdrowego rozsądku. I piszę to ja swingerka uwielbiająca być zaspokajana przez wielu, ale kochająca i kochana tylko przez jednego.

Tekst: Luiza

Fot.: na podstawie grafiki Mohamed_hassan/Pixabay

PRZECZYTAJ: https://swingwithme.pl/czy-fantazje-moga-byc-niebezpieczne/

___

Teraz Twoja kolej! Dołącz do naszej swingerskiej społeczności!

Facebook: https://www.facebook.com/SwingWithMeBlog/

Grupa na FB: https://www.facebook.com/groups/164573377243615

Discord: https://discord.gg/sthJtZnXfZ

Instagram: https://www.instagram.com/newswingwithme/

Zbiornik: https://zbiornik.com/Swing_with_me_blog

Newsletter: https://swingwithme.pl/newsletter/

___

Jeżeli masz ochotę wspierać nas w tym, co robimy – to możesz zrobić to tutaj:

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dziękujemy!

Niech inni też się o nas dowiedzą :)

2 Replies to “SZUKAM PANÓW DO ZAPŁODNIENIA”

  1. Jak łatwo jest oceniać i krytykować innych nawet w tym środowisku? Tak, są ludzie tak zdeterminowani aby mieć dzieci, że posuną się do wszystkiego. Znam kobiety, które kilkakrotnie poroniły, ale mimo wszystko nie poddały się i walczyły dalej. Nieraz ta walka trwała kilka/kilkanaście miesięcy, nieraz się udało, nieraz nie.
    Was nikt nie ocenia, że nie podjeliście walki aby zostać rodzicami.
    A przy okazji, jak dobrze pamiętam na blogu jest kilka artykułów, w których opisujesz Wasze zabawy w klubach lub na domówkach bez prezerwatyw. I po jednej z takich zabaw, jak piszecie było mnóstwo wątpliwości i liczenie terminów. Po co oceniać innych? Niech każdy postępuje wg. własnego sumienia.

  2. Może to być zwykła podpucha, aby bardziej podniecić uczestników. Z zewnątrz nie widać, czy ktoś nie bierze pigułek, a nawet ma owulacje. A testu ciążowego nie zrobi się tuż po. Pani też polega tylko na prezerwatywach?

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *