Pozwolić „dać się wyszaleć” czy jednak postawić na swoim? Gdzie ustalić granicę seksualnego spełnienia? O to kolejny list, z którym przyszło nam się zmierzyć, bo opisywana sytuacja doprawdy nie należała ani do tych z kategorii łatwych, ani tych oczywistych. Zresztą przeczytajcie sami.
Nie chcę jej ograniczać
Witam Was Luizo i Eryku, proszę Was o pomoc. Mam pewien ,,Kłopot”… Jestem ze swoją partnerką 15 lat. Kochamy sie bardzo i przeszliśmy juz wiele złych chwil, jednak żadne z nas w siebie nigdy nie zwątpiło. Wielokrotnie już mieliśmy trójkąt z koleżanką Ani, ale ostatnio Ania ma ochotę na samych facetów i dodatkowo inkasuje od nich pieniądze. Chętnych jest sporo, ale w mojej głowie jest bałagan. Nie potrafię sobie poradzić z tym, ze ktoś ją bzyka, a ja siedzę i czekam w aucie za nią aż facet skończy. Nie chcę jej ograniczać ani gasić jej seksualności. Ania mi na kolanach mówiła, że jestem tylko ja i ze mną chce się zestarzeć. Że to czas, gdzie jest aktywna i chce sie bawić i dodatkowo zarobić. Że nie mam czego się bać, że zawsze będzie ze mną. Czy możecie mi coś poradzić?
***
W sferze seksualności tak naprawdę nie ma żadnych granic, oprócz tych wyznaczanych sobie przez obydwojga partnerów. Cielesność daje możliwości spełniania się na wiele, różnorodnych sposobów, dlatego sami wkroczyliśmy w świat swingu – bo w pewnej chwili poczuliśmy się gotowi, aby pójść ten krok dalej ku urzeczywistnianiu fantazji skrywanych dotąd w sypialnianym zaciszu. Lecz to była nasza wspólna decyzja, podjęta na podstawie wieloletnich rozmów i chęci wzajemnego odkrywania pragnień własnych oraz partnera.
Nie oceniamy czyjegoś sposobu zabawy, ale wyciągając wnioski z Twoich słów, zdecydowanie można odnieść wrażenie iż zachowanie Twojej partnerki nie jest dla Ciebie właściwe i satysfakcjonujące, a to już stanowi poważny problem, który bez podjęcia konkretnych działań – sam się nie rozwiąże.
Zapewnienia o miłości – to jedno, lecz świadome ranienie drugiej osoby – to odmienna kwestia. Jeżeli mówiłeś swojej partnerce o swoich uczuciach, a ona je bagatelizuje, usprawiedliwiając je jedynie chęcią zabawy oraz zarobku, świadczy to o potrzebie dokonania poważnej analizy Waszego związku. Bowiem, gdy ludzie naprawdę się kochają, to nie wyrządzają sobie krzywdy, zaś starają się znaleźć rozwiązanie satysfakcjonujące dla każdego.
Gdzie tkwi przyczyna?
Może Twoja ukochana odczuła nagłą potrzebę udowodnienia sobie iż jest atrakcyjną kobietą, podobającą się mężczyznom i potrafiącą wzbudzić w nich pożądanie? Być może coś zachwiało jej samooceną (czyjeś przykre słowo lub nieubłagany proces starzenia się) i w ten sposób próbuje to naprawić? Niektóre kobiety mają naprawdę bardzo poważne trudności w akceptacji upływającego czasu i wynikających z niego zmian w organizmie. Dlatego stają do wyścigu o młodość, zarówno fizyczną, jak i mentalną. A seks jest doskonałym miernikiem poczucia własnej wartości.
A może przyczyna tkwi w niestabilnej sytuacji finansowej i seks za pieniądze zaczął wydawać się jej najłatwiejszym i najszybszym zarobkiem? Tym bardziej, że chętnych na korzystanie z tego rodzaju usług nie brakuje, jak sam wspominałeś. Jednak, pieniądze będące na wyciągnięcie ręki potrafią prędko uzależnić, stając się dostępnym antidotum na wszelkie, codzienne bolączki. Tylko na jak długo? Miesiąc? Rok? Dwa?
Patrząc w przyszłość
Ale co potem? Czy ona nadal będzie umiała wtedy spojrzeć na siebie jako na Twoją kobietę, a nie panią do towarzystwa? Czy Ty będziesz wciąż w niej widział swoją miłość, a nie ciało służące jako narzędzie do spełniania innych?
Przypomina mi się film „Niemoralna propozycja”, opowiadający historię dwojga małżonków skuszonych intratną propozycją pewnego miliardera – milion dolarów za jedną noc. On się zgodził udostępnić swoją żonę, ona zgodziła się na oddanie innemu. Niby jedna noc, a jak wiele zmieniła ich w życiu. Czy było warto? To już pozostawiam do indywidualnej oceny. Jeżeli nie widziałeś tego filmu – obejrzyj go, jeśli go znasz – zobacz ponownie. Może znajdziesz w nim dodatkowe wskazówki.
Wiele możliwości
Jedno jest pewne – jeżeli razem chcecie iść przez życie, to nie możecie pozwolić, aby jedno oddawało się rozkoszy, a drugie czekało w aucie. To nie doprowadzi do niczego dobrego, stanowiąc przyczynę frustracji i narastających pretensji. Odnajdźcie taki obszar seksualności, który będzie satysfakcjonujący dla Was obydwojga, a doprawdy jest z czego wybierać. Wystarczy otworzyć się na nowe i pozwolić sobie na eksperymenty. A pieniądze? Na nie zawsze znajdzie się sposób. Zwłaszcza w świecie wirtualnych możliwości. I nawet, gdyby Twoja partnerka nie chciałaby całkowicie rezygnować z zarobkowania opierającego się na seksualności, to może warto byłoby rozeznać się w opcji pracy on-line na różnego rodzaju chatach czy kamerkach. Zawsze też możecie założyć własną stronę internetową z funkcją live streamingu. Ale jak to działa dokładnie, niestety nie podpowiem, gdyż sama nie posiadam w tym doświadczenia. Z pewnością w sieci nie brakuje porad w tym zakresie, wystarczy tylko zgłębić temat.
Życzę Wam powodzenia!
Luiza
PRZECZYTAJ: https://swingwithme.pl/nie-wiem-czy-swing-jest-dla-mnie/