Bo najważniejsze przed randką, to mieć randkę ze sobą i to wielokrotną. Czy celebrujecie ten czas przed spotkaniem?
Ileż to razy pędziliśmy, by gdzieś zdążyć. Czy to na umówionego drinka w kameralnym gronie czy do klubu swingerskich uciech. Efekt był ciągle ten sam – zdenerwowanie, zniecierpliwienie, co często przekładało się na dalsze losy wieczoru. A przecież mogło być inaczej.
Nauczyliśmy się, że swing nie lubi pośpiechu. I to nie chodzi o galopowanie w drodze do jednoczesnego spełnienia, ale że to wszystko, co właśnie dzieje się „przed”, ma ogromne znaczenie dla samopoczucia i stworzenia odpowiedniego nastroju. Dlatego teraz inaczej dysponujemy czasem, przedkładając większą uważność na zaspokojenie wewnętrznych potrzeb.
Dla siebie
Odpoczynek – to jest słowo klucz. Jeżeli jego zabraknie, pojawi się irytacja, a to krótki lont do odpalenia kolejnych negatywnych emocji. Obydwoje z Erykiem niestety cierpimy na deficyt snu. Na co dzień mamy go mniej, niż nasz organizm się domaga, zatem weekendy to dla nas świętość, bo to praktycznie jedyne momenty, kiedy możemy się zregenerować. Gdy w planach mamy wyjście, to tym bardziej staramy się tworzyć przestrzeń dla swojego „ja”. Naprzemienne jest to przestrzeń wspólna, jak i przestrzeń, kiedy każde z osobna robi to, na co ma ochotę. Jesteśmy ze sobą i to dla siebie. Uwierzcie, że to ma ogromne znaczenie.
Na szczęście mamy w domu wannę, do której mieścimy się obydwoje. Bąbelki i relaksująca muzyczka z głośnika sprawiają, że przyjemniej rozmawia się o swoich oczekiwaniach. Rozluźnione ciało, daje luz w głowie i niejednokrotnie nasze kąpielowe rozmowy doprowadziły do opowieści o fantazjach czekających w kolejce na realizację. Fajnie jest się wciąż poznawać, pomimo pokaźnego stażu bycia razem.
Ubiór – nie zostawiamy na ostatnią chwilę wyboru, co na siebie założyć, tylko wcześniej staramy się mieć przygotowaną opcję stroju do wyjścia, a najlepiej to dwie, gdyby przez nieoczekiwany zwrot akcji, coś stało się z pierwszą wersją. Bo już przerabialiśmy niefortunne zaplamienie czy zahaczenie rękawa o klamkę. Jeżeli można ograniczyć sobie stres, chociażby w tym aspekcie, to warto to uczynić.
Bez oczekiwań
Na koniec rada sprawdzona na sobie niezliczoną ilość razy – wyzbądźcie się oczekiwań. To brzmi brutalnie, ale taka jest prawda. Im mocniej się nakręcicie, że ta noc będzie nieziemska, tym trudniejsze będzie zrozumienie, jeżeli taka nie będzie. Tam, gdzie w grę wchodzi czynnik ludzki, tam nieskończona liczba scenariuszy możliwych do wydarzenia. Ktoś może nie przyjechać albo okazać się kimś kompletnie innym, niż deklarował w profilu i wymianie korespondencji. Może pojawić się niekontrolowana zazdrość albo nagły spadek formy z powodu zbyt dużej ilości wypitych trunków, mających z założenia dodać animuszu. Z mężem mamy też przygotowany wariant B – gdy z różnych przyczyn nie dojdzie do spotkania, bądź jego przebieg będzie daleki od wymarzonego, to wtedy nie zniechęcamy się i sami uderzamy „na miasto”. I zazwyczaj świetnie się bawimy.
Oczywiście, życzymy Wam samych udanych randek i klubowej synergii. Przeważnie wtedy, kiedy niczego się nie planuje, wychodzą najlepsze i niezapomniane swingerskie akcje. To też mamy sprawdzone na sobie 🙂
Wsłuchujcie się w siebie i nie róbcie na przekór swojemu wewnętrznemu głosowi. On was najlepiej poprowadzi.
Tekst: Luiza
Fot.: Swing With Me
Przeczytaj: https://swingwithme.pl/nie-ma-dwoch-takich-samych-spotkan/
___
Teraz Twoja kolej! Dołącz do naszej swingerskiej społeczności!
Facebook: https://www.facebook.com/SwingWithMeBlog/
Grupa na FB: https://www.facebook.com/groups/164573377243615
Discord: https://discord.gg/sthJtZnXfZ
Instagram: https://www.instagram.com/newswingwithme/
Zbiornik: https://zbiornik.com/Swing_with_me_blog
Newsletter: https://swingwithme.pl/newsletter/
___
Jeżeli masz ochotę wspierać nas w tym, co robimy – to możesz zrobić to tutaj:
Dziękujemy!