Wreszcie tam dotarliśmy, choć wszystko stawało nam na przeszkodzie, abyśmy nigdy nie pojawili się w jednym z najstarszych swingers klubów w Polsce. Ale na szczęście się udało i w końcu będziemy mogli Wam odpowiedzieć na pytanie – jak jest w Sauna Club w Bielsko-Białej 🙂
A odpowiedzieć można krótko – bardzo przyjemnie. Klub zaskoczył nas zarówno świetną lokalizacją, bowiem znajduje się w centrum miasta, jak i panującą wewnątrz miłą atmosferą. Obydwoje z Erykiem lubimy kameralne i przytulne lokale, gdzie nie trzeba chodzić od pomieszczenia do pomieszczenia w poszukiwaniu seksualnych obrazów sycących zmysły. Wolimy, jak wszystko jest w zasięgu wzroku i… ręki 🙂
Dobre wrażenie od samego początku
Sauna Club odwiedziliśmy w piątek. Na wejściu przywitała nas seksowna barmanka, która od razu sprawiała wrażenie właściwej osoby na właściwym miejscu. Zanim udaliśmy się do szatni, szybkim i analitycznym spojrzeniem dojrzeliśmy naprawdę sporą liczbę gości, co niewątpliwie nas ucieszyło, gdyż prawdę mówiąc – spodziewaliśmy się o wiele niższej frekwencji. Następnym pozytywnym akcentem było oprowadzenie nas po klubie przez inną panią z obsługi. Nie musieliśmy sami się o to prosić, tylko od samego początku zostaliśmy sympatycznie potraktowani, co wbrew pozorom – wcale częste nie jest.
Poznamy się?
Sercem lokalu jest przestrzeń przeznaczona do rozmów i pierwszych integracji, a w niej – kanapy ustawione w półkolu, zaś pośrodku stół zastawiony drobnymi przekąskami. I wszystko byłoby genialnie, gdyby jednocześnie przestrzeń ta nie była jedynym miejscem, w którym można również palić. A dla nas „niepalaczy” była to jednak dość duża niedogodność. Z jednej strony – chcieliśmy tam przebywać i poznawać nowych ludzi, z drugiej – przenikający dym papierosowy skutecznie zabierał nam przyjemność przesiadywania tam. Czyli znów sprawdziło się powiedzenie, że nie można mieć wszystkiego 🙁
Chodźcie, oprowadzimy Was
Sauna Club jest lokalem wielopoziomowym. Oprócz parteru mieszczącego w sobie przestrzeń barową, integracyjną, szatnię oraz prysznice, jest również pierwsze piętro, jak i poziom -1. Na samym dole umiejscowiona jest część saunowa wraz z jacuzzi oraz pokojem do zabaw, zaś na samej górze – dwa całkiem sporych rozmiarów pokoje wyścielone materacami oraz dla odważnych – pokój, w którym panuje całkowita ciemność. Więc, jeśli ktoś lubi cielesne niespodzianki osłonięte zasłoną niepewności – to miejsce będzie wręcz dla niego idealne.
Jacuzzi w Sauna Clubie jest chyba największym jakie dotychczas widzieliśmy. Bez problemu może pomieścić około 25 osób, tylko jego małym minusem jest… brak bąbelków i dość chłodna woda. Może my tak po prostu trafiliśmy, ale po wyjściu musieliśmy się rozgrzać, tylko w zupełnie inny sposób. Ale o tym napiszemy w kolejnym wpisie 😉
Jeszcze tam wrócimy
Czy będziemy chcieli ponowienie odwiedzić Sauna Club? Oczywiście, że tak. Ten klub przypadł nam do gustu z prostego powodu – lubimy miejsca, gdzie od samego przekroczenia progu, czujemy się luźno i swobodnie. I bez wątpienia, gdy tylko powtórnie znajdziemy się w tym regionie Polski zahaczymy o Bielsko – Białą.
Strona klubu: http://www.saunaclub.pl/
Tekst: Luiza
A Wy – byliście w tym klubie? Jeśli tak, koniecznie podzielcie się swoją opinią! 😀
co czeba tam wziasc ze soba bo jedziemy pierwszy raz jakies wskazuwki
Polecamy zapoznanie się z tym wpisem 😉
https://swingwithme.pl/pierwszy-raz-w-swingers-clubie-jak-sie-przygotowac/
morze jakies pary
ja sie jutro wybieram z partnerka wybiera sie ktos jeszcze
Warto tam pojechać?
Są też samotne Panie?
Nam się ogólnie tam podobało, bo jesteśmy zwolennikami kameralnych klubów. A co do singielek, to nigdy tego nie przewidzisz kto się pojawi podczas imprezy
Czyli opinia z przed lat kilkunastu sie potwierdza 🙂 To miłe. Wiadomo, ze zawsze moze trafic sie ktos nie obeznany w temacie, ale w całej rozciagłosci nadal jestesmy zdania, ze to pierwszy i jeden z lepszych klubów swingerskich w Polsce.
My z pewnością będziemy mieli bardzo miłe wspomnienia ze spędzonego tam „pierwszego razu” 😀
Dużo zależy od osób na które się trafi. Lokalizacja fajna ale jak dla nas sala do rozmów troszkę za mała. Jak byliśmy to panie musiały siedzieć panom na kolankach i nie dlatego ,że już się rozpoczęła zabawa. Pozostała część w porządku. Przy wejściu pan nas tylko zapytał czy wiemy co to za klub. Chyba wyglądamy na ludzi nie z branży 😀
To w każdym klubie sprawdza się zasada, że dobra zabawa zależy od przybyłych gości 😉 Być może barman miał już jakieś doświadczenia z osobami nieświadomymi miejsca, do którego przybyły, więc wolał się upewnić niż potem tłumaczyć im efekt zaskoczenia. A swoją drogą ciekawe czy ludzie „z branży” mają swój niepowtarzalny styl? :p
mm…klapki kubota i biała skarpeta 😉