Site Loader

Cześć Luizo i Eryku. Piszę do Was, bo może Wy coś mi doradzicie, a właściwie to nam. Aby zbytnio się nie rozpisywać, napiszę krótko – brakuje nam swingu. Cała ta kwarantanna, przeróżne ograniczenia sprawiły, że siłą rzeczy seks zszedł na dalszy plan. Nie powiem, abyśmy byli nad wyraz aktywnymi swingersami, ale od kilku lat swing odgrywał dość ważną rolę w naszym życiu.

Lubiliśmy od czasu do czasu poszaleć w klubie czy na prywatnych apartamentówkach, chociaż tak naprawdę to żona była bardziej tą stroną szalejącą w naszym związku. Mieliśmy wspólne fantazje erotyczne, które chcieliśmy zrealizować i to nam się udało. Chociaż podnieca mnie wizja seksu z inną kobietą, to odkryłem, że najbardziej spełniamy się w układach K + 2M czy w układach z jeszcze większą przewagą panów. Uwielbiam patrzeć, jak mojej żonce jest dobrze i przyjemne. Samo patrzenie na nią przynosi mi spełnienie, zwłaszcza że potem nasz seks jest dziki i nieziemski. No, ale teraz kluby są zamknięte, ludzie też raczej nie organizują spotkań, a my także nie chcemy zbytnio ryzykować, zwłaszcza że mamy w domu dwójkę dzieci. Oddaliliśmy się od siebie. Mam wrażenie, że swing bym siłą napędową naszego związku, a bez niego wszystko jakby zniknęło. Nawet nasze stosunki są jakby „z obowiązku”. Co zrobić, aby między nami znów było dobrze? Liczę na szczerą odpowiedź.

Niewłaściwe priorytety

Szczerze – zaistniała sytuacja pokazała, że już od dłuższego czasu coś niedobrego działo się w Waszym związku. W końcu kluby są zamknięte raptem od niecałych dwóch miesięcy, a to nie jest długi okres czasu, aby brak swingerskich uniesień stał się przyczyną kryzysu. Świadczy to o niewłaściwych priorytetach seksualnych. To Wasze spełnienie w duecie powinno być najważniejsze, a nie erotyczne układy z innymi. Związek można rozbudowywać o udział kolejnych osób w łóżku, wyłącznie wtedy, kiedy między Wami jest dobrze. Innej opcji nie ma. Swing nie powinien być substytutem spełnienia, którego nie możecie osiągnąć w Waszej relacji. W takich sytuacjach on tylko pogłębia związkowe problemy bądź uwidacznia te, o których istnieniu nie mieliście pojęcia, bądź skrzętnie udawaliście, że ich nie widzicie.

Fakt, od marca świat stanął do góry nogami. Nie wiadomo już co jest prawdą, a co sztucznie pompowaną medialną paniką. Poczucie niepewności oraz zmęczenie obniżają chęć na seks, ale to właśnie w takich momentach powinniście być sobie najbliżsi i pielęgnować zmysłowość między sobą. Seks z obowiązku rodzi frustrację, bo niby przynosi fizyczne zaspokojenie, ale oddala duchowe przybliżenie. A potem trudno odnaleźć siebie na nowo, bo każde z Was zamyka się w świecie własnych przemyśleń, jak i pragnień.

Cierpliwości…

Powrót do normalności prędzej czy później nastanie. Trudno przewidzieć, kiedy kluby znów będą otwarte, bo rzeczywistość w naszym kraju zmienia się nawet w nocy, a po przebudzeniu jesteśmy zasypywani nowymi wiadomościami. Ale, kiedy lokale znów zaczną funkcjonować, a ludzie organizować prywatne spotkania – nie powinniście rzucać się w wir swingerskich imprez, tylko dawkować sobie tę przyjemność. Inaczej wpadniecie w jedną z pułapek niekontrolowanego swingu, a mianowicie o zapominaniu o sobie. A wtedy krótka droga do rozpadu związku. Dystans, umiar i szczerość – to są filary dojrzałego swingu i życzymy Wam, abyście na ich podstawie budowali swoje przyszłe doświadczenia. A tymczasem pielęgnujcie czas spędzany we dwoje, urozmaicajcie swoje życie seksualne poprzez wzbogacenie repertuaru seksualnych pozycji oraz wypróbowywanie erotycznych gadżetów. Niech sypialnia kojarzy Wam się z miejscem spełniania erotycznych marzeń, nie zaś tylko z wygodnym meblem do spania pod osobnymi kołdrami.

P.S. Spanie pod jedną kołdrą również sprzyja częstszym zbliżeniom 😉

Pozdrawiamy

Luiza i Eryk

PRZECZYTAJ: https://swingwithme.pl/czy-mozna-zyc-bez-swingu/

Niech inni też się o nas dowiedzą :)

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *