Site Loader

Tyle się mówi, że kobiety powinny się trzymać razem, że solidarność jajników i inne sloganowe hasła. Kobiety siostrami, krąg kobiet. Jesteśmy dla siebie – my kobiety. Niektóre silne i wyzwolone, pnące się po szczeblach kariery, niektóre znajdujące szczęście wyłącznie pielęgnując ognisko domowe, jeszcze inne potrafiące łączyć rolę matki, żony, kochanki oraz szefowej w pracy. Za każdą z nas stoją osobne historie, emocje oraz przemyślenia, ale wiele życiowych ról mamy wspólnych. I co z tego, skoro to najczęściej kobiety wzajemnie sobie rzucają kłody pod nogi?

Ostatnio spotkałam jedną z koleżanek – Angelikę, którą poznałam dzięki spacerom z psem. Ponad dwa lata temu została mamą i moim zdaniem znakomicie sprawdza się w tej roli. Wie, gdzie postawić wychowawczą granicę, ale wie też jak wrzucić na luz i świetnie spędzać czas ze swoją córką. Jej mała świetnie daje sobie radę na placach zabaw, potrafi bawić się samodzielnie, jak i z innymi dzieciakami. Kiedy przypadkowo natknęłam się na Angelikę w sklepie, była przygaszona i niechętna do rozmowy, zupełnie jak nie ona. Gdy się zapytałam, co się stało, tama emocji puściła. Otóż okazało się, że podczas ich wyjazdu rodzinnego, szwagierka nie odmawiała sobie przyjemności częstowania jej uszczypliwymi uwagami, na temat zachowania jej córki. Że się nie słucha, że robi co chce, a Angela nic z tym nie robi. Zaś na koniec podsumowała, że ona w ogóle nie wie jak się wychowuje dziecko.

Jej szwagierka też jest mamą, też ma córkę. Też przechodziła przez niepokorny okres rozwoju dwulatki. Ona żadnych uwag nie przyjmuje, ale krytykować innych – proszę bardzo.

***

Jesteśmy w klubie. Kinkowa impreza, gdzie każdy może puścić wodze fantazji w ubiorze, makijażu. Wyswobodzić ciało oraz umysł spod jarzma codzienności. Wyglądać, tak jak chce – z cyckami na wierzchu, penisem wijącym się w lateksowej bieliźnie, kneblem w ustach bądź obrożą na szyi.

Stoimy przy barze i słyszymy:

No ta to już przesadziła. Zobacz jak jej tłuszcz się wylewa, a ona jeszcze gorset włożyła. Chyba lustra w domu nie ma.

Mimo woli spoglądam na obiekt rozmów i widzę uśmiechniętą babeczkę o pełniejszych kształtach, czerpiącą radość z tego kim jest i, że może uczestniczyć w tak niezwykłym wydarzeniu.

Zaraz potem moja głowa kieruje się w kierunku osoby, która wypowiedziała owe kąśliwe uwagi. Siedziała nadąsana na barowym stołku, towarzyszyła jej również „rozentuzjazmowana” kumpela. Ewidentnie sprawiały wrażenie gości z przypadku, przywiedzionych ciekawością, lecz jednak przytłoczonych niecodzienną wolnością. Nie mogąc odnaleźć się w kinkowym środowisku, zrobiły sobie lożę szyderczyń. No cóż, pomniejszanie wartości innych, celem dodania sobie punktów do bansu i lansu, świadczy jedynie o bardzo niskim poziomie samoakceptacji. A jak brakuje argumentu, to najłatwiej się przyczepić do czyjegoś wyglądu…

***

– Ty jesteś Luiza? – zaczepia mnie w swingerskim klubie jedna z dziewczyn.

– Tak – odpowiadam, nie ukrywając swej tożsamości.

– To ty prowadzisz bloga?

– Tak.

– Zupełnie inaczej sobie ciebie wyobrażałam…

– Z chęcią poznam twoją perspektywę – odpowiadam zaciekawiona

– Przeczytałam kilka twoich tekstów o swingu, całkiem fajnie piszesz, ale tyle tego już napisałaś, że byłam przekonana, że ty nic innego nie robisz, tylko się pieprzysz. I to ze wszystkimi.

– Owszem, pieprzyć się lubię. Ale nie z każdym, nie wszędzie i wyłącznie na moich zasadach.

– To ty jednak masz jakieś zasady???

Kurtyna milczenia opadła. Nie widziałam sensu dalszej konwersacji. Moja rozmówczyni zdecydowanie nie chciała zgłębić tajników swingu. Ona po prostu miała ochotę nieźle się zabawić. I dobrze. Bo to był jej wybór.

Ja dokonuję własnych, tak samo jak ustalam i modyfikuję swoje zasady. Zarówno te, którymi kieruję się w życiu „cywilnym”, jak i tym swingerskim.

Nie da się nie oceniać. To niemożliwe, ocenianie jest wpisane w nasze społeczne zachowania. Ale najwięcej jadu i nienawiści najczęściej kobieta dostaje od kobiety. Potwierdza to przykład niedawno opisywanej przeze mnie historii: https://swingwithme.pl/w-swingu-jest-identycznie/.

Czemu tak się dzieje? Zazdrość? Niespełnienie? Kobieta przeciw kobiecie…

Tylko to my najczęściej same sobie generujemy problemy, oczekując że rozwiązanie znajdzie ktoś inny. Wrzućmy na luz. Dla swojego dobra, a inni też na tym skorzystają.

Tekst: Luiza

Fot.: Victoria_Regen/Pixabay

___

Teraz Twoja kolej! Dołącz do naszej swingerskiej społeczności!

Facebook: https://www.facebook.com/SwingWithMeBlog/

Grupa na FB: https://www.facebook.com/groups/164573377243615

Discord: https://discord.gg/sthJtZnXfZ

Instagram: https://www.instagram.com/swingwithme_blog/

Zbiornik: https://zbiornik.com/Swing_with_me_blog

Newsletter: https://swingwithme.pl/newsletter/

___

Jeżeli masz ochotę wspierać nas w tym, co robimy – to możesz zrobić to tutaj:

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Dziękujemy!

Niech inni też się o nas dowiedzą :)