Porzucona rękawiczka niknie w samotności.
Leży na bruku, w kałuży bezimienności.
Nikt na nią nie spojrzy, nikt jej nie podniesie.
W pojedynkę, nic jej szczęścia nie przyniesie.
Do kogo należała? Kto ją tak zostawił?
Czy to była miłość, czy ktoś się nią zabawił?
Czy ktoś ją kochał, a może nosił dla kaprysu?
Nie pozostawiając uczuć żadnego zarysu?
A kiedyś była na męskich dłoniach z dumą noszona.
Jeszcze w dotyku i cieple słów niedoświadczona.
Pragnęła ogrzewać, oddając cząstkę niewinności.
Rozkazy przemieniała w pragnienie powinności.
Aż stała się skrawkiem zużytego materiału.
Wytartym od chęci zaspokojenia nadmiaru.
Zamiast żyć dla siebie, żyła dla kogoś innego.
Szukając w obietnicach czegoś realnego.
Opuszczona, brudem zapomnienia się pokrywa.
Wszystko w nią wsiąka, nic już nie spływa.
Przyciskana obcasem do chłodu chodnika.
Nic więcej nie czuje, w nicości zanika.
Słowa: Luiza
Fot.: Marco Chilese/Unsplash
PRZECZYTAJ: https://swingwithme.pl/z-miloscia/