Nie układa Wam się w związku? Zróbcie sobie swing! Chcecie sprawdzić czy na pewno do siebie pasujecie? Zróbcie sobie swing! Pragniecie dowieść siły swoich uczuć? Zróbcie sobie swing! W końcu swing jest dobry na wszystko – tylko pamiętajcie, że przed użyciem go należy mocno wstrząsnąć. Sobą wstrząsnąć.
Dlaczego o tym piszę? Bo spotkałam już na swojej drodze pary, które w swingu widziały boskie panaceum na ich partnerskie bolączki. Że taki powiew sypialnianej świeżości ożywi w nich uczucia i obudzi lędźwia, a ich miłość wybuchnie jak nastoletnie hormony.
Taaakkkkk…
Na pewno tak się stanie…
Podejdźmy do tego logicznie:
- Myślicie, że będąc na co dzień zaborczym o siebie – nie będziecie czuli zazdrości widząc ukochaną osobę z kimś innym?
- Czy borykając się z kompleksami (które w większości są wymysłem naszej wyobraźni) – nie zaczniecie, żyć w strachu przed pozostawieniem i samotnością?
- A może wychodząc z założenia, że odrobina zazdrości jeszcze nikomu nie zaszkodziła, chcecie sprawdzić wzajemny poziom akceptacji i zaufania?
Zróbmy sobie swing! I sprawdźmy jak to będzie!
Jak będzie? Już Wam powiem jak będzie. Jeżeli decyzja o swingu nie będzie Waszą wspólną. Jeżeli nie spędzicie godzin, dni, a czasami nawet i miesięcy na rozmowy o własnych pragnieniach, potrzebach i fantazjach. Jeżeli nie będziecie ze sobą bezpośredni aż do bólu – to utoniecie. Utoniecie w morzu swoich uczuć, emocji, lęków i zwątpienia. Swing nie powinien być jakąkolwiek formą ratunku dla relacji. Bez pewności, bez zaufania, bez szczerości – swing nie będzie dla Was kołem ratunkowym, lecz betonową kulą, która pociągnie Was na dno. I to będzie koniec. Wasz koniec.
I nastanie ciemność
Swing jest pięknym doświadczeniem. Potrafi zbliżyć do siebie ludzi, nawet gdy się wydaje, że już bliżej być ze sobą nie można. Uczy dzielenia się cielesnością i czerpania z niej niewiarygodnej wręcz przyjemności. Ale swing sprawdza się wyłącznie w związkach, w których i owszem – drobne sprzeczki się zdarzają, ale opartych na emocjonalnej dojrzałości i pielęgnowanej bliskości.
Zatem, jeżeli Wasze małżeństwo/partnerstwo przechodzi kryzys – uwierzcie mi – swing nie będzie rozwiązaniem Waszych problemów, lecz jedynie je pogłębi. Będę okrutna – swing może nawet zgasić to światełku w tunelu zwiastujące wyjście na lepszą drogę do zgody i porozumienia.
Zatem zróbcie sobie swing – nie z czystej ciekawości czy chęci eksperymentu, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy obydwoje będziecie tego chcieli. Gdy będziecie czuli, że jesteście na to gotowi. Wówczas otworzy się przed Wami hedonistyczny świat, dostarczający fizycznego zaspokojenia i duchowego spełnienia.
Tekst: Luiza
PRZECZYTAJ: https://swingwithme.pl/stracilam-poczucie-wyjatkowosci/